Maciex trafił swoim zaklęcie - jednak w psa stojacego w oddali. Od razu stara się poturlać - jednak nie wychodzi mu to, przez co nadal leży, a Sergio trafia swoim atakiem ukrytym ostrzem w plecy, jednak zbroja Maciexa ratuje go przed śmiercią, przez co ostrze asasyna zadaje płytkie obrażenia (-1hp). Rycerz wstaje, chwyta za swój miecz i stara się atakować Sergia - na próżno, jednak i skrytobójca nie ma żadnej okazji do ataku. Przeciwnicy na chwilę ustają, patrząc sobie w oczy...

Tura: 6
Zaczyna: Maciex

Maciex: Lekki ból w lewym boku i w plecach, nieco zmachany ciągłym machaniem mieczem i rzucanymi zaklęciami. Stoi w odległości 3 metrów od Sergia, patrząc na niego. | HP: 8/10
Sergio: Lekki ból w lewym ramieniu, nieco zmęczony od ciągłych uników. Stoi w odległości 3 metrów od Maciexa, patrząc na niego. | HP: 9/10

Uwagi sędziego: Maciex, jak wyobrażasz sobie "turlanie" w tak ciężkiej zbroi? Twoje ruchy są przez nią ograniczone. I nie rzucaj co turę zaklęć, bo w końcu padniesz z wycieńczenia...
Za 2 rundy zapadnie zmrok.

Nie daję przeciwnikowi chwili wytchnienia, łapię po dwie gwiazdki shouriken do każdej ręki (kurde dużo ich mam ) i zaczynam biegać w ogół przeciwnika zmieniając często odległość i pozycję. W pewnej chwili miotam gwiazdkami w jego stronę celując w głowę lub brzuch (jeśli jestem z przodu) lub w tył ud (jeśli jestem za nim). Zaraz po wyrzuceniu ich biegnę w kierunku przeciwnika. Ataków z góry unikam zejścia i, ataków poziomych unikam wślizgami lub skokami. Staram się trafić ukrytym ostrzem w miejsca słabiej chronione przez pancerz a następnie oddalam się od wroga. W razie gdybym został przewrócony przez Maciexa używam ukrytej wyrzutni bełtów strzelając w jego tors (celując od dołu w nieosłonięty brzuch by pocisk przebił klatkę piersiową) a następnie staram się unikać ciosów i zwiększyć dystans.

Odskakuję w tył i oddalam się od przeciwnika. Jeśli zostawię go dość daleko w tyle wspinam się na jeden z budynków dość wysoki by wróg nie dosięgnął mnie tam mieczem. Staram się nie spuszczać przeciwnika z oczu. W razie gdyby ten zaczął się wspinać atakują głowę gwiazdkami. Ogólnie staram się trzymać dystans i czekam na zapadnięcie zmroku.
Korzystając z chwili swobody wyszukuję słabych punktów w zbroi przeciwnika.

Ostatnio edytowany przez Sergio (2011-07-27 18:42:25)

Ogółem nic ciekawego się nie dzieję - zaklęcie Maciexa nie zadziałało, gdyż Sergio był już poza zasięgiem jego widoku, wszedł on na najwyższy budynek w wiosce, i wypatrywał rycerza - nawet go widział, lecz niezbyt wyraźnie - był za daleko. Nad miastem zapada noc.

Tura: 8
Zaczyna: Maciex

Maciex: Lekki ból w lewym boku i plecach, powinien przystopować z zaklęciami, gdyż jeszcze jedno-dwa i go wykończą, chowa się za domem. | HP: 8/10
Sergio: Lekki ból w lewym ramieniu, stoi na dachu budynku i wypatruje Maciexa. | HP: 9/10

Powoli przemieszczam się po dachu wypatrując przeciwnika i nasłuchując skąd dobiega hałas. Jeśli w pobliżu są inne dachy staram się po nich zbliżyć do wroga. Poruszam się powoli i bezszelestnie usiłując namierzyć pozycję przeciwnika tak by oni nie namierzył mnie. Zakradam się możliwie blisko lecz trzymam dystans. Jeśli uda mi się zajść go po cichu od tyłu atakuje pchnięciem w tył nogi i oddalam się. Jeśli nie uda mi się podejść dość blisko używam shouriken lub noży do rzucania.

Jeśli przeciwnika nie słychać w pobliżu wstaję powoli i staram się do niego zbliżyć niezauważenie po czym zaatakować ukrytymi ostrzami lub nożami do rzucania. Jeśli jest w pobliżu i przemieszcza się w moją stronę staram się szybko odsunąć z jego pola widzenia i wykonać manewr z części pierwszej

Maciex siedzi za ścianą i nie słyszy żadnych kroków - mimo to, asasyn zbliża się do niego z dużą prędkością, udaje mu się bezszelestnie podkraść do przeciwnika. Atakuje on rycerza w plecy obydwoma ukrytymi ostrzami, zadając mu piekielny ból, gdyż tym razem całe ostrza przeszły przez pancerz. (-3hp, -1hp co turę na dwie tury). Następnie asasyn oddalił się, a Maciex pozostał w swoim miejscu z bardzo mocnym bólem pleców.

Tura: 10
Zaczyna: Maciex

Maciex: Bardzo ostry ból pleców, lekki ból w lewym boku, trucizna również daje mu się we znaki, rany ograniczają ruchy. | HP: 5/10, -1hp co turę na dwie rundy
Sergio: Ukryty w ceniu, niewidoczny dla Maciexa, lekko zmachany po szybkiej akcji, lekki ból w lewym ramieniu, lekki ból prawej nogi. | HP: 8/10

Niestety, co do ukrycia - nie było jak, droga którą uciekał Maciex pozbawiona była roślinności, ot, żwirowata droga po której za dnia przejeżdżały karawany. Maciex swoim zaklęciem nie trafia, gdyż Sergio za szybko się rusza - zaś również Sergio nie trafia swoim shurikenem, gdyż jego ból nogi daje się we znaki, przez co nie może za dobrze wycelować. Po krótkim biegu, Maciex zaczyna zwalniać, gdyż trucizna zaczyna działać...

Tura: 11
Zaczyna: Sergio

Maciex: Bardzo mocny ból pleców, ból w lewym boku, trucizna zaczyna działać, przez co (jak i przez wszystkie rany) nie może za szybko biec, jednak to robi, męcząc się coraz bardzie. | HP: 4/10
Sergio: Lekki ból w lewym ramieniu, ból prawej nogi który nasila się przy biegu, nieco zmęczony pogonią. | HP: 8/10