Forum gry PBF "Legendary Arena"
Zbliżam się do przeciwnika jednak cały czas staram się zachować dystans przynajmniej czterech metrów. Ewentualnych zaklęć pochodzących z nieprzeniknionych zapasów many przeciwnika staram się unikać
Utrzymuję bezpieczną odległość od wroga i tym razem używam noży do rzucania. W razie gdyby zaczął szybko zbliżać się do mnie czekam aż nieco podejdzie i używam ukrytego miotacza bełtów strzelając w tors Maciexa, a następnie odsuwam się szybko na bezpieczną odległość. W razie gdyby przeciwnik zaatakował, a ja bym uniknął ciosu - wykonuję obrót za plecy wroga i ponownie atakuję w plecy ukrytymi ostrzami a następnie się oddalam.
Offline
Maciex, wraz ze swoją tonową zbroją, trucizną "zanikającą już" we krwii i potężnymi ranami na plecach, zmęczony po biegu i wydatkiem many, nie ma sił ustać już na nogach, upada on na kolana. Ma jeszcze siły, aby przebiegnąć kilkadziesiąt metrów, jednak długo nie wytrzyma - musi odpocząć. Sergio gonił go cały czas, jednak przez swoją nieuwagę upadł w pewnym momencie, przez co odległość do Maciexa to teraz jakieś 10 metrów.
Tura: 12
Zaczyna: Maciex
Maciex: Wykończony biegiem i wszystkimi swoimi ranami, musi odpocząć aby był w stanie walczyć w dawnej sile. Klęczy na dróżce. | HP: 3/10
Sergio: Leży na brzuchu w odległości 10 metrów do przeciwnika, również na drodze, ból nogi daje się we znaki, ból w lewym ramieniu zanika. | HP: 8/10
Uwagi sędziego: Zapomniałem wcześniej dopisać (wybaczcie) - droga ma szerokość 5 metrów, obydwaj jesteście pośrodku niej. Kawałek z boku ścieżki rozpoczynają się drzewa, lasy. Za 5 tur będzie dzień.
Offline
Widząc jak przeciwnik upadł na kolana zwalniam i będąc w gotowości do uniku zbliżam się na odległość około 4 metrów po czym atakuję nożem do rzucania celując w jego tors. W razie gdyby przeciwnik dalej biegł wbiegam do lasu obok i biegnę "obok" niego korzystając zasłon w postaci drzew, czasem atakując kiedy przeciwnik zwolni.
Offline
Maciex, zauważając że Sergio raczej nie "kupi" jego słów, od razu zaczął uciekać - przez co atak skrytobójcy był niecelny. Skręcił on w las i atakował rycerza co jakiś czas - w końcu, trafił go w ramię (-1HP), przez co ten upadł, i nie potrafił się podnieść - był zbyt zmęczony...
Tura: 13
Zaczyna: Sergio
Maciex: Leży na plecach po lewej stronie drogi, wszystko go boli, jest bardzo zmęczony, ledwie się porusza. | HP: 2/10
Sergio: Stoi w lesie, obserwując przeciwnika. Nieco zmachany, ból nogi daje się ostro we znaki, ból ramienia ustaje. | HP: 8/10
Offline
Widząc przeciwnika niemal padniętego, ale z pewnością jeszcze gotowego do morderczego ataku, powoli wychodzę z lasu trzymając w obu rękach noże do rzucania. Jeśli przeciwnik nie zmienia zbytnio swojej pozycji podchodzę na odległość około czterech metrów, czujny i gotowy do uniku.
Następnie rzucam obydwoma nożami celując jednym w tors a drugim w rękę którą przeciwnik trzyma miecz.
Jeśli przeciwnik się porusza robię to samo cały czas zachowując dystans. Nie zbliżam się do wroga nie ryzykując kontaktu z jego lodowym mieczem, który mógłby okazać się zabójczy.
Offline
Szybka akcja: Asasyn podchodzi do rycerza, rzuca w niego nożami do rzucania, lecz trafia tylko jednym - w tors, w dodatku dość płytko (-1HP), zadając lekkie rany. Maciex leży bezbronny na ziemi, czekając na wyrok przeciwnika, który jest niedaleko niego...
Tura: 14
Zaczyna: Maciex
Maciex: Leży na ziemi, niedaleko Sergia, ma siły aby ledwie się poruszać, wszystko go boli, w dodatku nóż wbity w klatkę piersiową. | HP: 1/10
Sergio: Stoi niedaleko przeciwnika, okropnie boli go noga, zmachany. | HP: 8/10
Offline